Strona:PL Stefan Żeromski - Walka z szatanem 03 - Charitas.djvu/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

hotelowych, nie było dogodne. Catone czynił miny i usiłował wywrzeć wrażenie, iż nie może podołać ogromowi pracy przy sprzątaniu całego piętra, oraz przy zastawie śniadania, które przyrządzała żona szofera. Skoro nadeszła konieczność zajęcia się ogrodem, zwrócił swemu panu uwagę, czyby nie należało przyjąć pokojowej, zwłaszcza wobec faktu, że na drugiem piętrze stało pustką ze siedm pokojów, były nieczynne dwie kuchnie, pełne naczynia, śpiżarnie, składy i wiele innych „ubikacyj“. Pan Granowski niechętnie myślał o powiększeniu sztabu służby i o wydatkach, które to za sobą pociągnie. Obawiał się hałasu na górze, nadmiaru ludzi w domu, nieuniknionego podkradania rzeczy, tudzież pieniędzy, — wiedział jednak, że Catone tego wymaga, a Catone ze swemi wielkoświatowemi manierami i zasobem wiadomości potrosze rządził już poglądami pana Granowskiego. W sprawie urządzenia stopy życia na wzór wielkoświatowy, we florenckiem znaczeniu tej wielkoświatowości, patron musiał wbrew woli polegać na opiniach służącego. Nie chcąc jednak zdać się w kwestyi wyboru pokojowej bezwzględnie na łaskę Catona, z obawy, iż ten wprowadzi do domu swą kochankę lub wspólniczkę w jakim zamachu, pan Granowski zwrócił się z prośbą o radę i wskazówkę do pani Oscalai. Praktyczna Angielka znała życie włoskie lepiej może, niż rodowita florentynka. Z jej to porady i rekomendacyi stawiła się przed obliczem pana Granowskiego młoda dziewczyna, nazwiskiem Isolina Donati, jako aspirantka do objęcia posady cameriery w willi de Granno. Pani Oscalai poznała ową Isolinę, jako