Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/094

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie chcieć zaznajomienia się, rozmowy, zabawy z taką kobietą? Tak poprawdzie, bez świadków... Panie Smugoń!

smugoń

To pan niby tak z Dorotą?

przełęcki

Nie o mnie mowa, lecz o panu. Gdyby do pana w mig po takiem pańskiem spojrzeniu na obcą kobietę podskoczył ktoś, jakiś mężczyzna i rzucał panu w oczy zniewagi, zadawał twarde kwestye, żeś go pan skrzywdził. Czy nie poczytywałbyś pan takiego za natręta. Pomyśl pan, zastanów się i odpowiedz.

smugoń

Sam sobie pan odpowiedz. Ja wiem jedno, jedno rozumiem, że muszę stąd z moją rodziną uciekać. Gdybym tu został, zginę i moi poginą. Śmierć tu na mnie czeka w ciągu długiej jesieni i długiej zimy.

przełęcki

W ciągu długiej jesieni i długiej zimy. Tak.

smugoń

Panu się wszystko wiedzie, wszystko się do pana uśmiecha, więc i mnie zadajesz pytania, czy ja spoglądam na obce damy. Nie, panie! Nie spoglądam. Ja jestem wiejski chudziak, ordynarny »małżonek«. Pan w krótkim czasie zdołałeś rozkochać w sobie moją żonę, rozkochać w sobie, jak twierdzi moja żona, księżniczkę. Dostałeś na własność zamek. Będziesz tu kwitł, panował, działał. Czeka cię tu sława, sława powszechna za wszystko dobre, coś narobił.