Strona:PL Stefan Żeromski - Uciekła mi przepióreczka.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
wilkosz

Jeżeli się przypatrzeć tym czasom, wmyśleć się, wgryźć w tamte obyczaje... Zobaczyć ich tutaj wśród puszczy szumiącej, na łowach dzikich, jak owe knieje, wśród uczt, podczas hulatyk niesłychanych...

przełęcki
(grzecznie)

Przepraszam... Właśnie kolega Zabrzeziński...

wilkosz

A... Kolega Zabrzeziński... Proszę, proszę...

zabrzeziński

Porębiany — przepyszna, olbrzymia, kazimierzowska skorupa! Na dziesięć mil, wokoło widać ją, jak na dłoni. Każde dziecko z najodleglejszych wsi wskazuje paluszkiem na wyniosłą górę i ten dziwaczny poszczerbiony, groźny szczyt i mówi: oto są Porębiany. To siedlisko nietoperzy, sów i jaszczurek...

przełęcki

Doskonale powiedziane: siedlisko nietoperzy, sów i jaszczurek... To właśnie!

smugoniowa

Widok z narożnej, kwadratowej baszty nie da się z niczem porównać! Cały kraj pod nogami, lasy, rzeki, miasteczka, wsie... Zdaje się, że, jeśli wzrok natężyć, toby się Warszawę zobaczyło...

kleniewicz
(do Smugoniowej)

A czyż pani spoglądała kiedy na kraj ze szczytu tej wieży?