Strona:PL Stefan Żeromski - Przedwiośnie.djvu/015

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Samo wyjście za mąż za Seweryna Barykę odbyło się w sposób niezwykły.
Siedząc już na dobrej posadzie, zdrowy, w sile wieku, przystojny »młody człowiek« postanowił ożenić się, oczywiście, w kraju. Wziął tedy urlop jednomiesięczny i w czasie, którym dowolnie rozporządzał, po odtrąceniu okresu podróży, wszystko załatwił: wyszukał sobie dozgonną towarzyszkę życia, wykonał prawidłowe »konkury«, zjednał sobie przychylność rodziców, »doznał wzajemności«, — (choć panna za czemś tam, czy za kimś srodze spazmowała), — wziął ślub, odbył podróż powrotną i nie spóźnił się ani o godzinę na swe stanowisko, kędyś u podnóża środkowego Uralu.
Seweryn Baryka nie otrzymał w młodości specyalnego wykształcenia i nie miał określonego zawodu. Gdy był czas po temu, nie bardzo mu się chciało zaprzątać sobie głowy nauką, a później okoliczności tak się ułożyły, że zapóźno już było przedsiębrać zdecydowane studya. Był tedy przez czas dość długi pospolitym typem człowieka, poszukującego jakiejkolwiek posady. Gdy zaś znalazł niezbyt odpowiednią, szukał cichcem innej, zyskowniejszej, w jakiejkolwiekbądź dziedzinie. Chodziło tylko o wysokość pensyi, mieszkanie, opał, światło, tantyemy i tym podobne dodatki, a co się za te tantyemy wykonywuje, to było najzupełniej obojętne. Trzeba nadmienić, iż Seweryn Baryka był człowiekiem z gruntu i do dna uczciwym, to też za najwyższą pensyę i za najobszerniejsze mieszkanie nie robiłby nic podłego. W granicy jednak, nakreślonej przez mieszczański rzut oka pomiędzy dobro i złe tego świata, gotów był robić wszystko co każą »starsi«. Rosya przedwojenna była wymarzoną

4