Strona:PL Stefan Żeromski - Popioły 03.djvu/017

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— A no i jakże! Toby żołnierz żołnierza nie rozumiał... Kapral by nie rozumiał cesarza! Każdy go tak samo rozumie, jak własną duszę. Nasze go ręce pchają i niosą tam przecie, dokąd chcą, a jego dusza to nasza dusza.
Nadeszły wnet i ustne wieści. Głosiły o śmiałych czynach dywizyi trzeciej, o zdobyciu przez nią dwu armat, o brawurze konnicy i zimnej krwi piechoty, o tem wreszcie, że »generał porucznik« znowu na polu frydlandzkiem odniósł ranę.
Teraz dywizya Zajączka ruszyła forsownym krokiem do Rastenburga dla pościgu za nieprzyjacielem i połączenia się z legią trzecią. Niedawna kawalerya krakowska i poznańska była nieustannie na linii strzałów nieprzyjacielskich, w polu, w awangardzie. Krzysztof Cedro znalazł się w końcu czerwca w Olecku, 13 lipca stanął w Hołynce około Sopoćkiń, w pobliżu już Grodna. Tu z woli cesarza Francuzów, Męciński, dowódca siły zbrojnej krakowskiej, mianowany został pułkownikiem czwartego pułku jazdy, a powstanie krakowskie przyłączono do tegoż czwartego pułku. Około 10 lipca przeczytano wojskom wieść o pokoju tylżyckim. Dywizya Zajączka otrzymała rozkaz maszerowania ku Warszawie. Stanęła tam 15 sierpnia. Tegoż dnia wyszedł rozkaz generała dywizyi, oświadczający, że wszystka siła idzie na stały i długotrwający pobyt do Kalisza.
Pokój tedy i koniec awantury...
Tak myślał młody Cedro. Miał stanąć, a raczej zamieszkać w owym Kaliszu, jako żołnierz, czy wreszcie oficer bałaguła w czasie pokoju. Przewidywał, że