Nie znam obywateli polskich na obszarze rzeczypospolitej proletarjackiej.
Wsłuchaj się dobrze. Za borami, za lasami usłyszysz gwar. To Polska z mogiły wstała. To ona, wielki i wzniosły wasz wróg, święty Jerzy, który wewnętrzną świętością, cnotą i potęgą, porazi w was smoka wiekuistej waszej moskiewskiej tyranii. Trwóżcie się, barbarzyńcy! W naszych osobach znieważacie wielki naród!
Nie rozumiem wcale tego, co mówisz, przechwalający się Lachu. W każdej minucie zniszczyć was mogę. Ale, zanim zginiecie, winniście wiedzieć, że giniecie zasłużenie. (do Wincentego) Ty śmiesz podnosić zuchwałe słowo przeciwko temu błogosławionemu przewrotowi, który jarzmo tysięcy lat obalił na ziemi?
Stare jarzmo skruszyliście, a nałożyliście na ludzi tysiąckroć gorsze i cięższe. Polska jedynie na ostrzu swej włóczni niesie wolność i błogosławiony przewrót na dobre ludom i ludziom uciemiężonym. Oficer daje znak żołnierzom i ci zmierzają do Wincentego, żeby go pochwycić