Strona:PL Stefan Żeromski - Ponad śnieg bielszym się stanę.pdf/136

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
TRZECI

Pod płot!

(Krzyk coraz bardziej wzrasta, przechodzi w bez ładny tumult)
OFICER (przysłuchuje się)

Słyszysz, polski paniczu? Właśnie lud cię wzywa. Chce, żebym cię pod płotem postawił, bez sądu. Takie było twoje tutaj życie.

WINCENTY

Twój sąd, czy wykonanie morderstwa bez sądu, to, widać, jedno i tosamo.

OFICER

Nie mój sąd, lecz sąd proletarjatu, którego dyktatura się zaczęła. (Rozmowa ta toczy się na tle rozgwaru i krzyków złorzeczących)

OFICER (do jednego z żołnierzy)

Uciszcie towarzyszów! Niech przetrząsają cały dom. Zaraz rozpocznie się rewizja w tym pokoju. Powiedzcie, że ci „właściciele“ są pod naszą silną strażą. Skoro tylko coś się znajdzie, postąpimy z nimi według sprawiedliwości. (Żołnierz wychodzi. Wrzawa stopniowo zmniejsza się i przycicha. Gdy żołnierj wrócił) Zrewidować ten pokój. (Żołnierze obok drzwi ustawiają karabiny i zaczynają rewidować sprzęty. Otwierają szuflady, przewracają meble. Jeden z nich szarpie i wywala drzwi szafy bibliotecznej. Oficer zbliża się do tej szafy, bierze do ręki rozmaite książki, przerzuca kartki i ciska tomy na podłogę) Wszystko miazga burżuazyjna,