Strona:PL Stefan Żeromski - Bicze z piasku.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Obok tych przetrąceń żelaznymi pociskami głównych i zasadniczych klechd socyologicznych, ślepych wierzeń w nieomylność dogmatów, już to wyrastających ze średniowiecza, już usiłujących zmierzyć krótkim łokciem rozsądku jednostek niewiadomą nieskończoność życia przyszłości, — wojna w łunach swoich pożarów ukazała rozmaite pomniejsze złudy, zabobony, fałsze i plotki, kryjące się dotąd w parowach, pod cieniem owych zbyt wielkich potworów: caratów, imperyalizmów, siły przed prawem i t. d. Radośnie oszołamiający, wciąż jeszcze niewiarogodny cud wskrzeszenia z martwych Polski, widok szczęścia, gdy jednorodzone i jednojęzyczne «ziemie i księstwa wielkie» znowu się z koroną łączą i w jedno mają zrosnąć mocarstwo, ukazuje w swem wielkiem i olśniewającem świetle rozmaite, a tak liczne przesądy i wierzenia specyficznie polskie, którymi naród porozdzierany na sztuki żył i krzepił się w ciemnościach swej wielkiej niedoli. Zasobność, siła i wartość moralna stanów społecznych, — szlachty, chłopów, robotników, — patryotyzm katolików, protestantów, żydów, — uwydatniły się w sposób naoczny, a opinie, przywiązane do każdego ze składników, tworzących społeczeństwo, żyjące na ziemi polskiej, poddane zostały bezlitosnej krytyce. Tyloletnia wiara niemal wszystkich warstw narodu, z mniejszą lub większą wyznawana i głoszona siłą, lecz powszechna i trwała w formułę poety, iż — «zbawienie leży pod siermięgą», — skoro wskrzeszone zostało państwo polskie i zaledwie otwarły się podwoje pierwszego konstytucyjnego sejmu, przemieniła się u wszystkich warstw, z wyjątkiem zainteresowanej, w powątpiewanie, czy