Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


CHÓR POLEGŁYCH

O bródź Charonie, starcze bródź,
wyzwolin nam przybliżaj czas,
nieśmiertelności cichą łódź.
O lituj nas, o lituj nas
w ohydzie ziemskich złud.

HERMES

Skończony wasz i wczas i trud,
pora zejść w Acheronu bród,
zapomnnień na was zejdzie moc.
Do łodzi precz, precz w noc!
Powiodę was przez ciemnie dróg,
goniec stygijskich wód.

(wznosi wężownicę i zatacza nad głowami poległych)

Tym oto berłem tnę przestrzenie,
pod berłem drży podziemny świat
i moce zlękłe wszystkiej ziemi.
Spełnioneć wasze przeznaczenie,
żal próżen ziemskich strat.
Rzucajcie świat, —
kędy was berła gest pożenie
wężami splecionemi!
Powiodę was przez ciemnie dróg,
w Acheronowy wwiodę bród,
jako wam losy znaczył Bóg.
Oto łódź czeka, — zstąpcie w próg,
za świat, — za świat, — za świat!!

POLEGLI
(zstępują do łodzi)