Strona:PL Stanisław Wyspiański-Noc listopadowa.djvu/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


GENDRE

Przybył tu poseł gończy
i wężownicą potrząsał
i cały świat, co się dąsał,
ujął w spokój, — i skon zapowiedział
a tyś duchu wspaniały nie wiedział,
że my spokoju czekamy
i że do łodzi zejść mamy
i płynąć na święte wody,
w wieczystą noc.

PALLAS

A ten młody?

GENDRE

Mój syn — nie budź — niech śpi.
Spokojność jemu oczy zawarła.
Calem bluźnił, że śmierć niezbłagana
żywot jemu w kras pełni wydarła,
aż oto szczęściem niezwodnem
ja ojciec sercem niegodnem
u łona go tulę na skon.

PALLAS

Kto idzie?

CHÓR POLEGŁYCH

Oto zwiastun, — to on!

HERMES
(wchodzi)

Zbłąkane duchy — precz!

PALLAS

Zabieraj swoją właść.
Co mieli pierwsi paść
w ofiarnicy mężów,