Strona:PL Stanisław Korab Brzozowski - Nim serce ucichło.djvu/45

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    NAD GROBEM RENANA.



    U twojej trumny stanąłem posępny,
    I myśli rojem opadły mię czarne...
    Może odlecą, gdy przy tobie klęknę,
    Modląc się z wiarą za prochy cmentarne?

    Ale daremnie chcę ugiąć kolana,
    Darmo się z piersi modlitwa wyrywa:
    Tu wiara moja, jakby zczarowana,
    Umrzeć nie może, choć już nie jest żywa.

    Tęsknota jakaś i rozpacz się łamią
    W mej piersi ludzkiej, w niwecz mię druzgoczą;
    Zda się, że serce i rozum tu kłamią
    I bój zacięty, bez zwycięstwa, toczą!

    Widzę cię! Stąpasz posępny i blady;
    Przed tobą stoi z białem skrzydłem Wiara:
    Zbliżasz się do niej... lecz zwątpienia gady
    Pierś ci oplotły, sycząc, że to mara!