Strona:PL Stanisław Korab Brzozowski - Nim serce ucichło.djvu/40

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    OSAMOTNIENIE.



    Jestem samotny. Ludzie tylko widzą
    We mnie przeczenia nietwórcze potęgi,
    Bo im się zdaje, że tych, co dziś szydzą
    Więziły zawsze samolubstwa kręgi.

    O tak! ja szydzę, gorzkie mam wyrazy,
    Co się wciąż cisną na spieczone usta;
    Lecz nikt nie spyta, dlaczego są skazy?
    Nikt nie chce patrzeć na łoże Prokrusta.

    Czyż zawsze byłem zimny i szyderca?
    Czym zawsze pełzał, jak po ziemi płazy?
    Nigdym uderzeń nie czuł żywszych serca
    I martwy byłem jak grobowe głazy?

    — Nikt nie zapyta! — Ale każdy ciska
    Kamieniem gniewu w tego, co pogardzi
    Uśmiechem tłumów i ciepłem ogniska,
    Przy którem siedzą ludzie zimni, twardzi...