Strona:PL Stanisław Korab Brzozowski - Nim serce ucichło.djvu/18

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.
    NADCHODZI NOC...



    Nadchodzi noc; słońce strwożone ucieka
    I broczy krwią.
    Promienie jego najkrwawsze
    Przez oczy
    W mózgu mojego głąb
    Zapadły.
    Już przeszła noc. Ciemności najtwardsze wieka
    Spadły na oczy:
    Strwożony, wstecz zwracam wzrok, —
    W mózgu mojego głąb —
    I widzę, jak w mojej krwi
    Skąpane słońca promienie
    — Najkrwawsze —
    Goreją w żar i blask,
    Przed którym noc pierzcha
    Na zawsze!