Strona:PL Stanisław Karwowski - Kronika miasta Leszna.djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

bywali, lub czego nie sprowadzono z zaraźliwych, lub podejrzanych miejsc. Oni téż w czasie pożaru dowodzą podwładnymi, których część przeznaczają na obronę kościołów i gmachów publicznych, część wysyłają do ognia, innymi obsadzają ulice itd., a kto opuści swe stanowisko bez pozwolenia przełożonego, karany będzie gardłem.
Aby uniknąć szkód przez pożar, powinien być magistrat zaopatrzony w dostateczną ilość sikawek, skórzanych węborków itd., a każdy właściciel domu mieć na pogotowiu drabki, haki, drągi i kilka beczek wody. A ponieważ pożar zwykle przez nieostrożność powstaje, zatém zakazuje się chodzić ze świecą po nocy, palić tytoniu na ulicy, w podwórzu i na strychu, mieć dachy słomą pokryte itd.
Daléj następują przepisy co do utrzymania porządku i czystości w mieście, zachowania się w czasie nabożeństwa w szynkowniach i na ulicy. Wreszcie ustanawia porządek miejski z roku 1637 kary na nieposłuszne i krnąbrne sługi, zakazuje zanadto hucznych wesel, każe mieszczanom nosić się albo zupełnie po niemiecki, albo zupełnie po polsku, reguluje stósunek załogi leszczyńskiéj do mieszczan i wydaje przepisy, tyczące się targów i jarmarków.
Jedném słowem trudno sobie wyobrazić, aby jakie miasto w teraźniejszych czasach lepiéj było urządzone niż Leszno w początku XVII wieku.
Rok 1637 stał się téż tém pamiętny, że położono kamień węgielny pod ratusz z wieżą, który kosztem miasta stanął w Październiku 1639 r. Koszta budowy wynosiły 21,000 zlp., czyli 7,000 talarów z wyjątkiem darowanego drzewa.
Stąd wnosić można o zamożności mieszczan.
Ale o ile się miasto podnosiło materyalnie, o tyle upadało moralnie. Tak skarży się rada kościelna kalwińska 1644 r. na powszechne rozkiełznanie obyczajów i wszeteczeństwo, które wielu już nie poczytuje sobie za grzech, lecz uważa jako codzienne rzemiosło. Zaczém uchwalono, aby ktokolwiek się dopuścił nierządności, nie wpuszczony był do kościoła, lecz stał czas niejakiś w przedsionku, a późniéj przed amboną pod wielkim świecznikiem publicznie bez różnicy stanu i płci grzech swój wyjawiał