Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Szkice estetyczne.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Może nas spotkać zarzut, że granicę CD wybieramy zupełnie dowolnie. Zarzut ten jest nie do odparcia. „Jakto?“ mogą powiedzieć znawcy, „Chełmoński, Siemiradzki, Rubens poza granicą sztuki. To oburzające“. Na to możemy odpowiedzieć: jeśli ktoś od obrazu Chełmońskiego dozna wrażenia, jako od konstrukcyi Czystej Formy, a nie wrażenia od doskonale przedstawionego „pod indywidualnym kątem widzenia“ pejzażu polskiego, granica Sztuki będzie musiała być dla niego przesuniętą aż do sfery C1. Tylko to właśnie jest bardzo wątpliwem. Chełmońskiemu chodziło o pejzaż polski, jego charakter i piękność, o sentyment do natury, nawet może o metafizyczne uczucie przez tę naturę pobudzone — o wszystko — tylko nie o Czystą Formę.
Każda rzecz, nawet kupa śmieci, może posiadać element czysto-formalny — dlatego założyliśmy go, w granicy tylko, równym 0. I jeśli ktoś weźmie na upartego, może twierdzić, że od kupy śmieci, dozna również uczucia metafizycznego poprzez Czystą Formę. A ponieważ kupa śmieci jest dziełem rąk ludzkich więc czyżby była dziełem sztuki? Wkraczamy w dziedzinę jakiegoś potwornego nonsensu. A jednak zręcznie lawirując w tej dziedzinie obracają się „znawcy“ i większa część krytyki, nie zdając sobie zupełnie z tego sprawy.
Nie zestawiamy tu bynajmniej dzieł Chełmońskiego, który jest wielkim naturalistycznym mala-