inaczej musiałoby nastąpić kółko bez wyjścia: definjowania pojęć niemi samemi, tylko w innej formie? Czyż podstawowe pojęcie logiki i matematyki: pojęcie wielości da się zdefinjować? To samo jest z pojęciem „ja“ i wogóle z pojęciem Istnienia.“ Zapadł w sferę nieściśliwych istności, tych, które są ostatnią zasłoną, kryjącą przed nami nigdy nie zgnębioną tajemnicę realnego i idealnego bytu. „Byt idealny pojęć daje się wyrazić w terminach, pochodzących od pojęcia bezpośrednio danego istnienia: jakości i ich związków, przy założeniu jedności i jedyności „ja“, czyli w uzupełnionym systemie psychologistycznym, ale byt realny nie da się sprowadzić do niczego. Ale skąd się bierze bezpośrednie poczucie tajemnicy? Z koniecznego, bezpośrednio danego przeciwstawienia się indywiduum całości bytu — z danej koniecznej różnicy jakości wewnętrznych i zewnętrznych w trwaniu każdej osobowości i z tego, że forma istnienia, jedna i jedyna, jest dwoista: czasowo-przestrzenna. A więc — ale skąd a więc? — (Atanazy przeskoczył całe szeregi rozumowań) — rozpuszczenie się indywiduum w społeczeństwie jest formą zbiorowej Nirwany: jedyna realna Nirwana, poza samounicestwieniem się w oderwaniu od życia — nigdy nie zupełnem — i poza śmiercią. Jedynie w stosunku do niej wszystko: najdrobniejszy pyłek, najniklejsze uczucie, widzenie jednego koloru jest czemś nieskończenie wielkiem: Śmierć, za cenę której tylko się żyje i cierpienie, które jest taką samą absolutną koniecznością bytu, będącego jedynie koordynacją i walką istnień swobodnych i istnień, stanowiących tylko części istnień innych — jak komórki naszych ciał. W samem jądrze istnienia tkwi sprzeczność: jedność w wielości. Szczęście jest tylko przypadkowem spotkaniem bydlęcej bezmyślności z przypadkowem do kwadratu ułożeniem się zdarzeń dla danego indywiduum. Ale rozwój społeczny dąży do tego, aby wykluczyć
Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Pożegnanie jesieni.djvu/240
Wygląd