Przejdź do zawartości

Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nowe formy w malarstwie.djvu/008

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mach i słówkiem „Zusammenhang“ i „stärker“ niszczy całe założenie czysto psychologicznego stanowiska. Nie będziemy tu mnożyć przykładów tej chęci odtajemniczania tajemnicy istnienia, której pewną formą jest też potworna wprost blaga Henryka Bergsona.
To poczucie jedności naszego „ja“, bezposrednio dane, które nazwiemy jakością jedności i które musimy uznać za istniejące zawsze w „tle zmięszanem“ innych jakości, leży u podstawy uczucia niepokoju metafizycznego, którego przejawami u wyższych Istnień Poszczególnych jest religja, filozofja i sztuka, mające wspólne źródło, ale zróżniczkowane w ciągu społecznego rozwoju. Bezsilność czysto psychologicznego stanowiska wobec tej jedności naszego „ja“ jest zupełna, a punkty widzenia, zupełnie uprawnione w fizyce, lub chemji, doprowadzają do tego pseudo-naukowego dążenia, w którem staramy się wszystko mniej znane wytłómaczyć stosunkowo bardziej znanem i uczucia religijne wyprowadzamy bez skutku z głodu, strachu, lub uczuć erotycznych, a sztukę — z chęci porozumienia się. lub z erotycznej kokieterji, co przypomina bezskuteczne wysiłki stwarzania czegoś z niczego. Nie chodzi nam na razie o genezę tych sfer działalności ludzkiej. Możliwem jest, że najrozmaitsze czynniki obce im złożyły się na taką, a nie inną formę wyrazu, ale to, co w ten sposób powstało, różni się właśnie zasadniczo od innych przejawów ludzkiej duszy. Zamiast właśnie starania się o określenie różnicy tej jako takiej, dążenie do sprowadzenia objawów tych par force do innych, które niesłusznie przyjmujemy jako bardziej bezpośrednio dane, uważamy za wyrzekanie się poznania ich istoty, ze strachu przed metafizyką. Jest to wadą właśnie wszystkich genetycznych teorji, że zacierają one te różnice, które, bez względu na przypuszczalny stan duszy człowieka jaskiniowego, powinny być na podstawie naszej codziennej introspekcji wyodrębnione.
Jedyność, jedność i tożsamość ze sobą każdego Istnienia Poszczególnego i jego ograniczność jako trwanie i rozciągłość, jest przyczyną, że nawet dla demona, któregośmy założyli jako znającego wszystkie związki całości istnienia, jego własne „ja“ takie właśnie, a nie inne w bezpośredniem przeżywaniu, musia-