Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nikotyna Alkohol Kokaina Peyotl Morfina Eter.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ma wykwitnąć Nowe Życie. Walka, którą tu rozpoczynam, opierając się na własnych, smutnych doświadczeniach, z nadzieją osobistej poprawy i poprawy tych, którzy mnie wysłuchają, może być tylko wtedy skuteczna, o ile weźmie się do niej jakaś potężna organizacja i jeśli poprze ją Państwo, zamiast opierać większą część swych dochodów na powolnem truciu swych obywateli. Może pod wpływem słów tych, paru cennych skądinąd palaczy i pijaków przestanie palić i pić do końca życia, ale wychowanie następnych, zdrowych pokoleń będzie możliwe jedynie przy przeprowadzeniu bezwzględnej prohibicji tytoniowo-alkoholowej. I have spoken. Jeszcze jedno: pijak przestający pić nie powinien stanowczo pozwolić sobie nawet na tak zwany „kieliszeczek winka”, ani na „małe piwko”, lub „porterek”. Koniec — szlus. Sam piekielnie lubię piwo tylko dla jego smaku, ale zaznaczam, że raz szklanka porteru była przyczyną upadku autora, po 14-to miesięcznej zupełnej abstynencji. Tylko prawdziwy tytan woli może sobie pozwolić na smakowe przyjemnostki na tle napojów wyskokowych. Jest to pochyłość, po której można zjechać łatwo na samo „dno nędzy”, mając już w tym kierunku pewne predyspozycje, dlatego, że każdy łyk nietylko rozsmakowuje do dalszych (nawet przy wstręcie do samego smaku wódy, jak to jest np. u autora), ale świadomość niestety staje się coraz mniejsza: następuje odhamowanie, specyficzny nastrój „ostatniego razu”, tak przyjemny dla schizoidów, którzy lubią żyć w zawieszeniu między za-