Strona:PL Stanisław Ignacy Witkiewicz-Nienasycenie II.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
w jego ostatnich hypermuzykaljach. Zrzucił któregoś dnia maskę półwiejskiej pokraki i wyświeżony na potwornego degenarata i zmałpiałego genjusza, pomknął wraz z całą rodziną węgierskim ekspresem do stolicy K. Pani Tengierowa miała w tem też swoje planiki, które kryła szczelnie pod maską troski o wychowanie dzieci w bardziej odpowiednich warunkach. Wszystko składało się jak najlepiej, ale na małą skalę. Program maksymalistyczny musiał być zarzucony.