28. I.
Świat, do którego wprowadzają nas nowele Bandella, nie łatwo jest dostępny. Miłość jest tu nieustannie działającym interesem życia: jednocześnie jest ona faktem fizycznym, fizyologicznym widzianym tak jasno, że nie możemy nawet użyć wyrazu cynizm dla karczemności (?) tonu (?). Działa ona i to działanie jest uznawane, ale jakby bezpsychicznie. Ten Włoch wie, że w rozwoju tego faktu są fazy nawskroś uczuciowe i myślowe, monoideizm erotyczny, uznaje on bez wahania konsekwencye tego stanu rzeczy t. j. bezwzględną niemal władzę miłości, ale te psychiczne ogniwa pośrednie nie interesują go. Istnieje dla niego jakby sam giest jednocześnie trywialny i wspaniały. Humor zdaje się być nieobecny, przynajmniej w głębszych formach. Nie możemy odnaleźć żywego centru tego świata: odbudować w sobie jego uczucia. Jednocześnie oschle okrutnego i władającego. Namiętności niesentymentalnej. To właśnie więc. Namiętność jest tu przyjęta jako fakt natury. Bandello przyjmuje ją, ale się z nią lirycznie nie utożsamia. Intelektualnie, ale tylko intelektualnie jest wobec niej swobodny. Niewątpliwie musiał on być drogi Stendhalowi i Mérimée’mu. Jednak jest on inny od nich. Ego, nasz twór XVIII i XIX wieku, choć już zakładane były w jego stuleciu podstawy, nie istnieje w jego pismach świadomie. Nie sądzi on namiętności i nie buntuje się przeciwko jej niewoli. Nie utożsamia się z nią, t. j. nie
Strona:PL Stanisław Brzozowski - Pamiętnik.djvu/138
Wygląd
Ta strona została skorygowana.