zanalizowałem je w jakimś fragmencie Starej kobiety[1], ale właśnie jako nazbyt i całkowicie osobisty, będzie on usunięty. Szczere dążenia i uczucia występują, jako udane i jako takie, zyskują władzę, dostęp, legitymacyę wewnętrzną. Więc, gdy Pater mówi o ciekawości pomnażającej świat treściowo, ma on na względzie i te treści, które zazwyczaj uważane są za coś o tyle głębszego od ciekawości, że gdy tu następuje zmiana, niema czasu i siły psychicznie myśleć, że tu jest coś nowego jako fakt, jako poznanie, bo zmienia się nietylko poznanie, ale sam poznający. Ale Pater chciał żyć w znaczeniu Baudelairowskiem, dajmy na to — i to w sutanie(?) Spinozy. Jak to się może przedstawić? (Strzedz się Mereżkowszczyzny).
Otóż romantyzmem jest dla mnie twórczość zainteresowująca przeważnie tożsamość twórcy: klasycyzm nie kwestyonuje tej tożsamości.
Z tego punktu widzenia Byron wyrażał stan duszy, umożliwiający romantyzm — kwestyonował to, co stawiało opór indywidualnym procesom i nadawało raz na zawsze określone znaczenie życiu ludzkiemu — ale poza tem, samego procesu romantycznego, twórczości zmieniającej w nim samą treść człowieka, życie ludzkie, nie można odnaleźć w tem znaczeniu co np. u Blake’a, Coleridge’a, nawet Wordswortha, nawet Lamba. Romantycznym był jego temat, on sam, ale twórczość jego podobniejsza była do pro-
- ↑ Stara kobieta, na dłuższy czas przed śmiercią autora planowana pierwotnie p. t. „Mór“ jako odrębna od równocześnie tworzącego się cyklu „Dębiny“ niezależna powieść, której pełny tytuł miał ostatecznie brzmieć „Książka o starej kobiecie“. Z powieści tej w spuściźnie pozostał jedynie fragment, złożony z prologu, dwóch pierwszych rozdziałów, stanowiących pewną zamkniętą dla siebie całość i urywka rozdziału trzeciego. Kilka charakterystycznych wzmianek o tej pracy znajduję w korespondencyi autora ze mną.
«Powieść pod tytułem Mór zmienia się w dwie, jedną pod tytułem Książka o starej kobiecie a druga w pewien rodzaj polskiego Sartor Resartusa o nieokreślionym na razie tytule«. (2 grudnia 1909). »Mór (Książka o starej kobiecie) może być senzacyjną — gdyż właściwie jest gwałtownym atakiem na idealizm w polityce, na entuzyazm i kult rozpaczy, kultury porażki życiowej — a więc dostaje się wszystkim »świętościom« — a wiele rzeczy »potępionych«, »reakcyjnych« ukazuje swoją rationem essendi. Sądzę, że jest naszym obowiązkiem walczyć całą siłą z tą psychiką klęski i rozbicia; i tworzyć przeciwwagę na gwałt! podnosić choćby bru- talnie »pozytywną wartość życia, zdolności do niego«. (List ze stycznia 1910).