Przejdź do zawartości

Strona:PL Stanisław Antoni Wotowski - Wiedźma.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tam wyjechać i na zasadzie jej plenipotencji „załatwić“ wszelkie interesy.
Hopkins mówił dalej do Pohoreckiej:
Później, może pani powróci do Warszawy i udawadniać swą niewinność, ale gdy już my będziemy daleko! Zdaje się, niezbyt uciążliwe są to warunki?
Choć Marysieńka dotychczas jeszcze nie wiedziała dobrze, ani jakie sumy miały przypaść jej mężowi, ani też w jakim stopniu, ona miała prawo niemi dysponować, bo Wazgird udzielał nie tylko ogólnikowych wyjaśnień, ale przeważnie kłamał, odparła napozór spokojnie:
— Więc chcecie zagrabić właściwie moje miljony, bo sam pan wspominał, że tu o miljony chodzi, aby pozbyć się mnie ochłapem oraz zapewnieniem, iż żadna krzywda mi się nie stanie? Świetnie obmyślony plan! Wzamian, mam przymknąć oczy na wszystkie wasze zbrodnie i stać się milczącą waszą wspólniczką! Doskonale! Lecz, może również zechce pan mnie poinformować, panie Hopkins, co nastąpi, o ilebym się na ten „znakomity“ projekt nie zgodziła?
Powoli zapalał wygasłe podczas poprzedniej swej przemowy cygaro.
— Hm — odrzekł jakimś dziwnym błyskiem w oczach — gdyby się pani nie zgodziła? Znowu panią chętnie poinformuję, a właściwie uprzedzę o jej losie! Przedewszystkiem, musi pani wiedzieć, że znajduje się pani obecnie w Marsylji...
— W Marsylji! Czmuż tu mnie wywieziono?
— Jest to, z wielu względów, idealne dla nas miejsce. Znajduje się pani w Marsylji, w tak zwanej „dzielnicy specjalnej“, która niema nic wspólnego oficjalnie z tem wielkiem miastem. Owa „dzielnica specjalna“, składająca się z szeregu starych uliczek i zaułków, stanowi jakby państwo w państwie i do niej zbiegają się wszystkie szumowiny, wszyscy awanturnicy świata, aby tu odnaleźć bezpieczne schronienie. Bo do „dzielnicy specjalnej“ niechętnie zagląda oko policjanta, a nie jeden agent, który tu zapuścił się na poszukiwania, życiem przypłacił swą ciekawość! O, bo miejscowi apasze, jak ich w Marsylji nazywają „nervi“, dobrze umieją przestrzegać swej niezawisłości! A „dzielnica specjalna“ to zbiorowisko zbrodniarzy i przestępców oraz lupanarów i spelunek... Zwiedza ją tylko czasem cudzoziemiec, przódy opłaciwszy się