Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/243

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ludzimierz znakomitych rzeczy nie posiada,
Tylko o swéj przeszłości smutnie opowiada
Że Tatary przed laty ludzi mordowali
I na polu, zabitych na kupę składali,
Mierząc trupów worami dla swéj ciekawości,
Zostawiając po sobie znaki okropności!!!
Dawniéj były tu lasy... więc Teodor z Ruszczy
Osadzając mieszkańców w pośród dzikiéj puszczy;
W trzynastym wieku klasztór Cystersom wystawił,
I uposażył hojnie — więc w dziejach się wsławił.
Lecz Mnichy przerażani zbójców napadami,
Do Szczérzyca przenieśli swą siedzibę sami.
A klasztór opuszczony, przez czasu koleje
Zniszczał, tylko dziś o nim wspominają dzieje.
Posiliwszy w Harklowy unużone siły,
Wstrzymuje nas przy moście w Dębnie widok miły,
Gdzie Białka do Dunajca bystrym pędem wpływa,
Czarno-górę, Trybsz, Krempach i Frydman obléwa
I miota swoje fale w ogromne bałwany,
Lecz Dunajec, jak szermierz, jest niepokonany!....
Gdy król Jan Trzeci wracał z wiédeńskiéj wyprawy,
Pełny wawrzynów męztwa, wiekopomnéj sławy:
Spocząwszy we Frydmanie, wstąpił do kościoła,
I ukorzył pokornie rycerskiego czoła;
A oglądnąwszy pilnie tę świątynię starą,
Obdarzył ją spaniale swą hojną ofiarą.
Po złożeniu czci winnéj świątyni w Maniowy,
Uderza nas powabem swoim widok nowy:
Dunajec blisko drogi szumiąc w swém łożysku,
Wstrzymuje nasze kroki jakby na urwisku:
Gdzie skały prostopadłe brzeg jego stanowią,
A ziemię dla rolnika zupełnie jałowią.