Strona:PL Stęczyński-Tatry w dwudziestu czterech obrazach.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Więc król wziął od Cesarza w zastaw ziemię Spiską[1]
Co granicząc z Węgrami była Polski blisko,
Za trzydzieści i siedem tysięcy kóp groszy,
Z upewnieniem, że owéj ziemi nie spustoszy;
Która ludem sławiańskim będąc zaludnioną,
Znów swobód używała pod polską koroną;
Potem Stefan Batory zagościł w Lubowni,
I Jan Kaźmiérz schronił się w téj saméj warowni.
Potem gród ten doczekał się pogorzeliska,
Przedstawiał smutny widok z daleka i z bliska;
Utraciwszy bogactwa, zasoby przeszłości
Chociaż stoi — nie przyszedł do piérwszéj świetności;
Potem zbrojny Dzierzyński, skutkiem swéj zasady
Oblegał go — i zdobył — lecz strzegł od zagłady!....
Daléj miasto Lewocza, Sobota i Biała,
Podgrodzie, Gniazdo, Wierzbów, Felka okazała,
Poprad, i Podoliniec z klasztorem Pijarów,
Tam zamek starożytny okalając parów
Niegdyś wodą zalany bronił przystąpienia —
Teraz ledwie ma ślady dawnego istnienia;
Lecz nie jednego męża gniazdem się wysławia. —
I Keszmark malowniczo z daleka przemawia,
Obronny starym zamkiem z mocnemi basztami,
A przytem ma poważne świątnie z wieżami.
To miasto nad wodami Popradu bystrego,
Nadane swobodami od Beli czwartego,
Który wiele dobrodziejstw téj krainie nadał,
Ale zamek, co dawniéj król Maciéj posiadał

  1. Nie cały komitet Spiski należał do Polski; wyjęte były miasta: Leutschau, Kesmark, Kirchdorf. Królowie obchodzili się bardzo łaskawie z tym krajem, zostawując mieszkańcom wszystkie przywileje.