Strona:PL Spyri Johanna - Heidi.djvu/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Na jedynym stołku siedział sam dziadek. Heidi skoczyła do ogniska, przyniosła zydel i usiadła.
— Siedzisz, coprawda, — zauważył — tylko trochę za nisko. Z mego stołka także byś nie dosięgła stołu. Ale poradzimy i na to.
Wstał, napełnił miseczkę gorącem mlekiem, postawił ją na stołku i przysunął do zydla, tak że Heidi miała swój własny stół. Dziadek położył przed nią duży kawałek chleba i złocistego sera, potem zaś powiedział: — Jedz, Heidi! — Sam usiadł na krawędzi stołu i zaczął się posilać. Heidi chwyciła oburącz miseczkę i zaczęła pić, piła, piła bez przestanku. Pragnienie, wywołane długą podróżą, wystąpiło teraz dopiero właśnie. Po chwili odetchnęła głęboko, gdyż pijąc łapczywie, zapomniała oddychać, i postawiła na stołku pustą miseczkę.
— Smakuje ci mleko? — spytał dziadek.
— Nigdy nie piłam tak dobrego mleka! — oświadczyła Heidi.
— Dostaniesz jeszcze — rzekł na to, napełnił miseczkę powtórnie i postawił przed dziewczynką, która teraz zajadała chleb, posmarowany złocistym, miękkim jak masło serem. Smakowało jej bardzo, popijała mlekiem i miała bardzo zadowoloną minę. Po jedzeniu poszedł dziadek do stajni, by ją uporządkować. Heidi przyglądała się z zaciekawieniem, jak zamiatał, a potem rozrzucał świeżą mierzwę, by kozom było wygodnie spać. Następnie ruszył dziadek ku zaroślom. Wyciął tam kilka długich kijków, zaczął majstrować koło sporej deski, wiercił dziury, klepał, kuł, wbijał gwoździe i oto nagle zrobił się z tego wszystkiego stołek taki sam jak dziadka, tylko dużo wyższy.
— Cóż to jest, Heidi? — spytał wkońcu dziadek.
— To jest mój stołek, bo taki wysoki. Jakżeś prędko go zrobił, dziadku! — powiedziała, zdjęta wielkim podziwem.
— Zdaje sobie sprawę z wszystkiego, na co patrzy! — mruknął pod wąsem. Potem jął krążyć wokoło chaty. Gdzie-