Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
EDYP.

I słuch mój również, lecz słuchać mi trzeba.

SŁUGA.

       1170 Zwano go synem jego; lecz twa żona
Najlepiej powie, jak rzeczy się miały.

EDYP.

Czy tedy ona oddała?

SŁUGA.

Tak panie.

EDYP.

W jakimże celu?

SŁUGA.

Bym zabił to dziecię.

EDYP.

Wyrodna matka!

SŁUGA.

Trwożył ją wróżby.

EDYP.

       1175 Jakie?

SŁUGA.

Że dziecko to ojca zabije.

EDYP.

Po cóż je tedy oddałeś tamtemu?

SŁUGA.

Z litości, panie, myślałem, że weźmie
Dziecię do kraju, skąd przybył; i otóż