Przejdź do zawartości

Strona:PL Sofoklesa Tragedye (Morawski).djvu/187

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
ELEKTRA.

Ducha już miałam, lecz rady nie stało.

CHRYSOTHEMIS.

Staraj się taką pozostać przez życie.

ELEKTRA.

       1025 Nie chcąc współdziałać, tak mnie upominasz?

CHRYSOTHEMIS.

Bo z czynu złego wyłoni się klęska.

ELEKTRA.

Twój rozum podziw, trwożliwość wstręt budzi.

CHRYSOTHEMIS.

Zniosę przyganę, jak kiedyś pochwałę.

ELEKTRA.

Z mych ust nie doznasz ty nigdy tej drugiej.

CHRYSOTHEMIS.

       1030 Przyszłość dość długa, by rzecz tę rozstrzygnąć.

ELEKTRA.

Idź, boś niezdatna do żadnej posługi.

CHRYSOTHEMIS.

Owszem, lecz w niczem ty nie chcesz posłuchać.

ELEKTRA.

Poszedłszy, matce twej wyjaw to wszystko.

CHRYSOTHEMIS.

Tak bardzo przecie nie jestem ci wrogą.

ELEKTRA.

       1035 Lecz wiedz stanowczo, iż w zdrożność mnie pędzisz.