Przejdź do zawartości

Strona:PL Sofokles - Antygona.djvu/042

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ANTYGONA

O tak! Czyż nie wiesz, że z poległych braci
Kreon jednemu wręcz odmówił grobu?
Że Eteokla, jak czynić przystoi,
Pogrzebał w ziemi wśród umarłych rzeszy,
A zaś obwieścił, aby Polinika        25
Nieszczęsne zwłoki bez czci pozostały,
By nikt ich płakać, nikt grześć się nie ważył;
Mają więc leżeć bez łez i bez grobu,
Na pastwę ptakom żarłocznym i strawę.
Słychać, że Kreon czcigodny dla ciebie,        30
Co mówię, dla mnie też wydał ten ukaz
I że tu przyjdzie, by tym go ogłosić,
Co go nie znają, nie na wiatr zaiste
Rzecz tę stanowiąc, lecz grożąc zarazem
Kamienowaniem ukazu przestępcom.        35
Tak się ma sprawa, teraz wraz ukażesz,
Czyś godną rodu, czy wyrodną córą.


ISMENA

Gdy taka dola, to cóż, o nieszczęsna,
Prując czy snując bym mogła tu przydać?


ANTYGONA

Patrz, byś wspomogła i poparła siostrę.        40


ISMENA

W jakimże dziele? Dokąd myśl twa mierzy?


ANTYGONA

Ze mną masz zwłoki opatrzyć braterskie.


ISMENA

Więc ty zamierzasz grzebać wbrew ukazom?


ANTYGONA

Tak! brata mego, a dodam... i twego;
Bo wiarołomstwem nie myślę się kalać.        45