resztę zaś, ściślejszą orchestrę, dla tańców i ewolucyj chóru. Miejsca dla widzów wznosiły się teraz naokoło orchestry, stopniowo, na naturalnym pagórku; zadowalano się rusztowaniami i siedzeniami z drzewa przez cały wiek piąty. Dopiero w czwartym
porwano się na zbudowanie stałych kamiennych siedzib dla widzów i na wykonanie sceny z ozdobniejszych, trwałych materiałów.
Scena ta już w piątym wieku była zapewne wywyższona ponad poziom orchestry. Ale aby artystów na niej występujących jeszcze powiększyć, zrównać z wyniosłymi postaciami podania, wypychano ich ubiory do pokaźniejszych rozmiarów, nakładano im na głowy wysokie peruki, wreszcie kazano stąpać w tragedii na dużym obuwiu, tzw. koturnach. Bardziej nas zadziwiają maski, nieodłączne od aktora starożytności. Wszelka gra twarzy, oczu, była przez to wyłączona. Za to wypływała stąd pewna jednolita typowość postaci występujących na scenie. A zresztą subtelna gra twarzy przed tysiącami widzów byłaby uszła niepostrzeżenie. Przypuszczano także, że maska zapewniała pewne korzyści, a głos przechodzący przez otwór w masce stopniował się i rozbrzmiewał donioślej. Maski wreszcie były już i dla tego powodu niezbędne, że role kobiece odgrywali w Grecji i Rzymie mężczyźni, a kobiety nawet na miejsca widowni tylko z pewnymi ograniczeniami dopuszczane bywały.
Pod gołym niebem więc grano, i pod gołym niebem, przed mieszkaniami ludzi lub bogów, rozgrywały się sceny dramatu. Zwykle ściana w głębi sceny (proskenion) wyobrażała jakiś pałac książęcy. Kurtyny nie było między sceną a widownią; dlatego też zmiany dekoracyj były utrudnione i rzadkie. Słynna «jedność miejsca», tak niegdyś sławiona przez uczonych, miała swe przyczyny po części w tym niedomaganiu technicznym. Trudno też było uwidocznić widzom to, co we wnętrzu pałacu się stało lub działo.
Strona:PL Sofokles - Antygona.djvu/018
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.