Strona:PL Sebastyana Grabowieckiego Rymy duchowne.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Sideł nie potrze zgromadziwszy one,

40 
Aby człek zmysły miał oswobodzone?



CLX.

Chwali cię dusza moja, Boże wieczny,
Twe imię sławi cały zmysł serdeczny,
Dziękić oddawa mój duch, jakie może;
Łaski twej nigdy nie przepomnę, Boże.

Który mym grzechom jesteś lutościwy,

Wszytkie bole me leczysz miłościwy,
Nie chciałeś cierpieć mojego zhańbienia,
Zdrowo bez wszego strzegłeś uszczerbienia.

Okazałeś mi, że nigdy bez ciebie

10 
Człowiek nie umrze, ni zachowa siebie,

A co więc gorsza, ani przyjaciele,
Gdzie ciebie nie masz, za nic prace wiele.

Moc twojej władzej dałeś znak nademną,
Chocia nadzieja już tęskniła zemną,

15 
Gdy ubywało otuch niewinności,

Aliś ty weźrał, rozkwitły radości.

Dałeś znać smutek i żale straszliwe,
Lecz gdyś usłyszał me prośby rzewliwe,
Łaski wzruszywszy, wneteś mnie ratował,

20 
A, jako ociec syna, mnieś zachował.


Wysławiać cię chcę, chwalić imię twoje
Będę na wieki. A jeśli czas swoje
Biegi dłuższe ma, żeś w czem dobrotliwy,
Świadczyć to będę, bom doznał, troskliwy.

25 
Chwalcie spół zemną Pana, ludzie święci;

Niech nieskończone niosą to pamięci,