Strona:PL Sebastyana Grabowieckiego Rymy duchowne.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niechajby prostowała

30 
Dusza ku tobie skrzydła, świat wzgardzała.


Tak, iżby on smok stary,
Co czułem okiem zawsze pieczołuje,
Nieżyczny, z wszelkiej miary,
By mię wwiódł, usiłuje,

35 
W swe cienie, gdzie płacz, ból, strach się najduje.


Próżno złosny pracował!
Lecz, ptasznikowi rówien, co stawiając
Sieci, długo pilnował,
A gniewem opływając,

40 
Do domu się wrócił siebie przeklinając.



LXXXI.
SONET.

Gdym żył bez ciebie, dusza zimna była,
Duch pełen pychy, serce nieczystości,
Jeden dzień nie był, Panie wszech wieczności,
By się twą wolą ma myśl zabawiła.

Przyszła kaźń, trwoga przytomna się lżyła,

Strachu nie czynić we mnie ni żałości,
Tak iżbym kiedy chciał odstąpić złości,
Co zaślepiwszy w niewoli więziła.

Lecz z wnętrznych, świętych promieni znażony

10 
Leżałem, mając za wodze i pany

Sprosną chęć, zwyczaj zły, głupią nadzieję.

Z wiecznych przybytków z strachem wywołany,
Byłem niebieskim zastępom wzgardzony,
Gniew twój śmierć wwodził, przecz i dziś truchleję.