Przejdź do zawartości

Strona:PL Sebastyana Grabowieckiego Rymy duchowne.djvu/061

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A śród światłem cieszących

35 
Z księżycem liczbę żywiołów chodzących;


Jakoś dał słońcu ciepła moc niezmierną,
Co źrenicą władnącą,
Ojcowską chęcią napełnione, wierną,
Czyni ziemię rodzącą,

40 
Obfitą i wszech skarbów dodającą,


Które z twych wiernych wyroków w krąg chodzi
Koło ziemskich niskości,
Dzień krótki z zimnem, z ciepłem długi wodzi,
Pełne wszelkiej czułości,

45 
Warkocze mając z promieńmi jasności, —


I[1] insze chwały, których ty masz więcej,
Niż kropl deszcze puszczone,
Kwiaty, chwil wdzięcznych dary, zliczysz prędcej
Od ciebie rozsadzone,

50 
Gdy kwiecień w perły strojąc złoci[2] one.



XXXVIII.
ZAZDROŚĆ.
SONET  IV.

Co strasznym jadem kropisz, dziwie srogi,
Cudzem złem żywiesz i w łzach rozkoszujesz,
A kiedy kogo wesołym najdujesz,
Z żałością w tobie różne wstają trwogi.

Matko niechęci, zarazo ubogiej

Miłości, z szkód rozkosz, żal z szczęścia czujesz,
Niezlicznych kuńsztów i sideł probujesz
Na skazę, w kim wiesz skarb godności drogiej.


  1. dodane.
  2. złości.