Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i przychodzę zapytać dlaczego panienka szpilkami przebija serca swych lalek?
Podniosła się na pościeli i patrząc na mnie złośliwie, odrzekła:
— Dla zobaczenia, czy mają krew błękitną.
W oczach ludu, jak wiecie, błękitna krew oznacza pochodzenie szlacheckie.
— Ależ one wcale nie mają krwi — podjąłem — nie należą do szlachty.
— Więcej, niż ty — odparła — bo ty masz krew czarną.
Signora mia — odezwałem się pocichu do matki, zasuwając firanki — dobrze się stało, że pani nie rozlała atramentu na swą lazurową tarczę herbową; ta mała patrycyuszka nigdyby pani tego nie przebaczyła.
— A jednak serce moje — odparła — przebija nie szpilka, lecz tysiąc mieczów.
Wyszedłszy na ulicę, przystanąłem, aby spojrzeć na kontur pałacu, oświetlonego od szczytu aż do fantastycznych głębin wielkiego, kanału. Przepływała łódź, a poruszając wodę, przecięła i złamała odbłysk tej wielkiej linii czystej. Zdawało mi się, że przebyłem piękny sen i budzę się w ciemności. Zacząłem biedź co tchu, nie spoglądając za siebie i zatrzymałem się dopiero przy moście Paglia, tam gdzie łodzie chioggiotów oczekują podróżnych. Zapytałem, czy który z moich współrodaków nie zechce zawieźć mnie do ojca.
— A, to ty braciszku? — zawołali zdziwieni.