wiem na jego twarzy panował wyraz takiej aroganckiej dumy i surowej niezłomności, jakiej nie napotkałem nigdzie w całym pałacu. Piękny też to był portret tego 25-letniego młodzieńca, który zginął w pojedynku z jednym z Foscarich o to, iż ten śmiał ród swój stawiać wyżej od jego rodu. Pozostawił pamięć odwagi i tęgości; ale szeptano pocichu, że żonę swą wielce unieszczęśliwiał, a słudzy jakoś niebardzo go żałowali. Takim przejmował ich strachem, że nigdy nie przechodzili przed tym portretem bez odkrycia głowy, jakby ich pan żył jeszcze.
Musiała twardość jego duszy bardzo dokuczyć signorze i od małżeństwa ją odstraszyć, skoro odrzucała wszelki nowy związek małżeński, pomimo, iż najlepsze przedstawiały się jej partye. Kochać jednak potrzebowała, dowodem, iż przyjmowała poufale hrabiego Lafranchi.
Po roku hrabia, straciwszy nadzieję zostania jej mężem i szukając szczęścia gdzieindziej, oświadczył, iż bogata dziedziczka uczyniła mu lepszą nadzieję.
Signora zwolniła go wspaniałomyślnie, przez kilka dni zdawała się chorą i smutną; ale po miesiącu książę Montallegni zajął w gondoli miejsce poprzednika.
Miałem wielkie przywiązanie do signory, a jednak bez zazdrości przewoziłem księcia przy jej boku; wesoło odpowiadałem na jego pełne ży-
Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/44
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.