Przejdź do zawartości

Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

o miłość Alezyi; zwracam ci twoje obietnice, a przyjaźń moją zachowuję.
— Lelio! — zawołał Filip. — Czy i tę mi zabierasz?
— Zawierz mojemu honorowi! — odrzekłem. — Czyż nie dałem ci tylu jego dowodów od wczoraj? A czy powątpiewasz o wielkości dumy Franczeski?
Rzucił się w nasze objęcia z płaczem. Weszliśmy do powozu o wschodzie słońca. W chwili przejazdu przed willą Nasi ostrożnie otwarła się żaluzya i wychyliła się kobieta dla zobaczenia nas. Trzymała rękę na sercu, drugą zwróciła ku mnie na znak pożegnania, a oczy wznosiła ku niebu w sposób dziękczynny — była to Blanka.
W trzy miesiące potem Checca i ja przybyliśmy do Wenecyi w śliczny wieczór jesienny. Mieliśmy zobowiązanie w teatrze Fenice i umieściliśmy się nad Kanałem wielkim w najlepszej gospodzie miejskiej.
Pierwsze godziny przybycia spędziliśmy na rozpakowywaniu rzeczy i układaniu szat teatralnych. Potem dopiero udaliśmy się na obiad. Było już dość późno.
Przy deserze przyniesiono mi paczkę listów, pomiędzy któremi jeden szczególniej zwrócił moją uwagę.