Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

psucie lub urażenie dziewczyny piętnastoletniej zawsze uważane być musi za czyn zły i nikczemny.
Już miałem stanowczo zatrzymać stangreta, ażeby wysiąść, kiedy obróciwszy się ku moim towarzyszkom podróży, spostrzegłem twarz signory zalaną cichemi łzami. Wydarł mi się okrzyk zdziwienia; ruchem niepowstrzymanym schwyciłem jej rękę, ale ona wyrwała mi ją natychmiast, a padając na szyję Lili, która płakała również, szlochając, ukryła głowę na łonie wiernej sługi.
— Na miłość Boską, czego pani płaczesz? — zawołałem, zsuwając się do jej kolan. — Jeżeli nie chcesz, abym odszedł zrozpaczony, powiedz mi pani, czy to ta nieszczęsna awantura jest przyczyną twych łez, i czy ja mogę odwrócić nieszczęście, którego się obawiasz?
Podniosła głowę przechyloną na ramieniu Lili i patrząc na mnie z pewnym rodzajem oburzenia, rzekła:
— Więc pan uważasz mnie za bardzo nikczemną!
— Ja nie uważam na nic — odparłem — tylko na to, co mi pani powiesz. Ale pani odwracasz się ode mnie i płaczesz; jakże chcesz, abym wiedział, co się dzieje w twej duszy? Ah, jeżeli czem panią obraziłem lub zraziłem, jeżeli jestem mimowolną przyczyną twego zmartwienia, czyż mógłbym to kiedykolwiek sobie przebaczyć.