mnie odmówiła podziału jego serca i sakiewki kochanka. Zażądała koni pocztowych i podpisała lub udała, że podpisuje umowę z operą paryzką. Dobrotliwy Nasi nie mógł znieść myśli utracenia kobiety, którą nie był pewnym czy już przestał uwielbiać, dla kobiety innej, której może jeszcze nie uwielbiał. Przeprosił śpiewaczkę; cofnął swoją prośbę i zaniechał starań o rękę znakomitej piękności, której Checchina nie wiedziała nazwiska!
Śpiewaczka dała się zmiękczyć; ale dowiedziała się pobocznie nazajutrz po tej wielkiej ofierze, iż Nasi niewielką miał zasługę w poniesieniu jej, ponieważ pomiędzy tą sceną zagniewania i pojednania, jaką miał z Checchiną, szczęśliwy rywal odsasadził go od małżeństwa.
Zagniewana Checchina wyjechała, zostawiwszy hrabiemu piorunujący list, z oświadczeniem, iż go więcej nie zobaczy; i wybierając się do Francyi, gdyż każda droga wiedzie do Paryża, jak do Rzymu, pędziła do Cafaggiolo czekać, aż ją dogoni kochanek i położy się plackiem na drodze, by dalej nie posuwała zemsty, która już trochę zaczynała ją nudzić.
Wszystko to w mózgu Checchiny nie było wstanie pomieścić ciasnego wyrachowania i chciwej intrygi. Lubiła ona bogactwo, to prawda, i nie mogła się bez niego obejść, lecz miała tyle wiary w swoją dolę i tyle zuchwalstwa w charakterze, że narażała co chwila dzisiejszy los dla jutrzejszego.
Strona:PL Sand - Ostatnia z Aldinich.djvu/159
Wygląd
Ta strona została skorygowana.