Strona:PL Sand - Joanna.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
71

wszelkie zasoby swoje z śmiercią męża i synów, w tém tak lichém zatrudnieniu, jakim jest chów bydła na pastwisku wspólném, znalazła jeszcze środek, dla drugich wcale nie wystarczający, zachowania się od zgrozy nędzy i biédy zupełnéj. Utrzymywano téż zarazem, że Wielka-Gotha, która nigdy nie była zamężnią, i w haniebném skępstwie żyła, nie mając pozornie żadnego zarobku, jednakowo workami talary miała ukryte w sieniku swoim, i że te bogactwa pochodziły z tajemniczych jéj związków z złym duchem. Wieśniak zawsze krzywém okiem patrzy na zbogacającego się sąsiada swojego, i chociaż żadnych wiadomości niéma z gospodarności spółeczeńskiéj, tę jedną znajomość prawdziwą składu społeczeńskiego jednak posiada, że nikt nie może korzystać z pomyślności szczęścia, tylko ze szkodą tych którzy z tego nie korzystają. Ale te istoty proste i cierpiące, które światło wiadomości o rzeczach i świecie tylko w gorączce wyobraźni w siebię przejmują, chętniéj przypisują skutek pomyślny ludzi przebiegłych i oszukańców wpływom tajemnym, jak czynnościom zbrodniczym, daleko łatwiejszym do zapewnienia się o nich. Wieśniak poczyna od niewiadomego, aby dojść do wiadomego. Wywoływa urojone władze nadprzyrodzone nieba i piekła dla rzeczywistości na piérwszy rzut oka pojętnych i zrozumiałych. Składa śluby, i odbywa pielgrzymki bardziéj pogańskie jak katolickie aby wybłagać błogosławieństwo dla swojéj rodziny, na swoję rolę, dla swego wołu i osła, a pogardza wezwać pomocy umiejętności lub przestróg Hygieny, aby zbawić osoby lub zabytek, którym zemsta jakiéj czarownicy lub gniéw jakiego złego ducha niebezpieczeństwem nieznaném zagraża.