Strona:PL Sand - Joanna.djvu/437

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
431

Klaudyi wyznała, że przez całą noc oka nie zmrużyła. Panna Boussac i téj nocy u siebie w pokoju pościelić jej kazała; a Joasia, w obawie, aby kochaną pannę swoją nie przebudzić, leżała cicho i spokojnie, pomimo męki niespania, które jej dokuczały. Jednakowo tych cierpień niewyznała nikomu, i tylko na ból głowy się skarżyła. Być może, iż Joanna usposobioną była do tego, aby bohatersko cierpienia ponosić. A może téż i posiadała jedno z tych ubudowań ciała wyjątkowych, i doskonałych, na których boleści fizyczne żadnego wpływu mieć się nie zdają. Lékarz, badający ją rano, niepokojony jéj bladością nadzwyczajną, i nieufający jej spokojności pozornej, pytał Klaudyją, co ona o tém myśli.
— Cóż panu mam powiedzieć, — rzekła, — są ludzie, którzy się skarżą, są i tacy, którzy się nie skarżą. Joasia należy do tych, którzy nigdy ani słowa nie powiedzą. Nigdy nie można powiedzieć z pewnością, czyli cierpi, lub żadnych boleści nie czuje.
Arthur i Wilhelm siedli na koń ze świtaniem i pojechali zaprosić księdza z Toull na śniadanie do zamku. Był to właśnie poranek przez Marsillata oznaczony na pojedynek między nim i Arthurem. Ale Marsillat jeszcze dniem poprzód wieczorem przysłał umyślnego posłańca, donosząc, że musi replikować w swej sprawie, którą prowadzi, że przeto nie będzie mógł opuścić Gueret, aż za dwa dni, dopokąd swej sprawy nie przegra lub nie wygra. Odwaga Leona i zręczność w użyciu wszelkiéj broni za nadto znaną była, aby go można było oskarżać o wahanie się lub dobrowolne zwłóczenie pojedynku, zwłaszcza, iż z pewnością powiedzieć mo-