Strona:PL Sand - Joanna.djvu/291

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
285

zadziwiającym tego małżeństwa. Wilhelm milczał i usiadłszy obok olbrzymiego kominka, męczył dopalające się głownie z nadzwyczajną niespokojnością. Harley chciał go nakłonić do tego, aby i on jego zamiar zupełnie pochwalił; ale młodzieniec oparł się na niebezpieczeństwie połączenia nierozłącznie umysłu oświéconego z uczuciami szlachetnemi ale ślepemi. Nakoniec nadmienił i o walce wiecznéj może, którą przyjaciel jego stoczyć będzie musiał z głosem powszechnym. Lękał się śmieszności i powszechnéj nagany, która się do tego dziwnego postanowienia przyłączy. Arthur zbijał te zarzuty dowodami niezbitemi ze stanowiska uczucia i zdrowego rozsądku, a Wilhelm wzruszony, przygnieciony, czuł się zwyciężony w głębi swojego serca. Wtedy czuł on tajemne ulżenie w tej myśli, że Joanna, wierna swojemu dziwacznemu postanowieniu, odtrąci od siebie wszelką myśl małżeństwa, i zaklinał Arthura, aby się piérwéj z miłością swoją nieoświadczał, dopokąd albo on, albo siostra jego nie znajdą sposobności zbadania poprzód myśli tajemniczéj pastérki. Lecz wtedy Maryja przyganiała mu także jego oziębłość i słabość w obec téj wzniosłości ich przyjaciela. Nakoniec zgodzono się na to, aby się Maryja nazajutrz przyczepiła do Joanny, i dotąd ją ścigała, dopokąd jej tajemnicy serca nie wydrze.