Strona:PL Sand - Joanna.djvu/224

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
218

przyjaciel tego w inném zrozumieniu napisać nie mógł, jak licząc na to iż tę nauczkę dla siebie zachowasz i nikomu ani słowa o tém nie wspomnisz. Nieżyczyłabym sobie nawet, aby ktoś mógł pomyśleć, żem i ja o tém wiedziała.
— A ja, — dodała pani podprefektowa, — nieżyczyłabym sobie, aby ktoś mógł pomyśleć, żem odebrała taki list bezczelny. Trzeba żeby myślano, że się zagubił w drodze, a jeźli mi Anglik wasz cośkolwiek o nim wspomni, udam że go nie rozumiém.
Pani Charmois udała się do swojego męża, który był zajęty wyporządzeniem swojego nowego urzędowego mieszkania, a naganiając mu, i łając go ciągle za rzecz najmniejszą, na nim się przynajmniéj pomściła za swoje zawiedzione nadzieje.
Jednakowo posłaniec ów umyślny berrichoński, który z Chatres, gdzie sir Harley piérwsze konie zmieniał, i swoje listy do Boussac napisał, małym stępem, — przez cały dzień wielki jadąc — był przybył, aby dopełnić szczególnego swojego poselstwa, żądał, stósownie do rozkazów od sir Arthura odebranych, osobiście pomówić z Miss Jane; a że mu wcale o to nie chodziło, aby to imie po angielsku umieć, i ono, napisane na liście, który z sobą przywiózł, oczom francuzkim przedstawiało to samo brzmienie co i Joanna; Klaudyja, która czytać się uczyła i już dość dobrze zgłoskować umiała, bez wielkiéj trudności odgadnąć była w stanie, dla kogo ten list był przeznaczony.
— Czy to od Anglika tego, co przedwczoraj tędy przejeżdżał? — zapytała posłańca. — To dziwnie! musiał zapewnie coś zapomnieć lub zgubić w domu. Ale