Strona:PL Sand - Joanna.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
214

mu pokazano w sukni białéj z włosami złotemi według zwyczaju w Anglii uczesanemi.
— Jest ona w istocie najpiękniejsza kobiéta w świecie — rzekł do Marsillata, który go z pustoty w téj mierze wypytywać zaczął wstawszy od stołu, — bo jest jeszcze piękniejszą nawet, gdyby to być mogło, w kaftaniku jak w sukni.
Skoro tylko Anglik połknął swoje sześć filyżanek herbaty, którą mu Maryja starannie przyrządziła i nalała z wdziękiem dobréj siostrzyczki, wdzięcznéj za staranie, które dla jéj brata poniósł, kazał powiedzieć pocztylijonom, aby byli gotowi, oparł się wszelkim prośbom aby został, ponowił swoje przyrzeczenie, że za tydzień powróci, i odjechał uścisnąwszy czule Wilhelma, którego jako syna swojego przybranego uważał. W chwili, w któréj siadał do powozu, tłusta pani Charmois, która go z całą rodziną aż do powozu odprowadziła, i na niego się zawzięła, rzekła półgłosem do niego:
— No jakże? obiecałeś się mnie pan poradzić! Proszę się tedy nie zaplątać w wykonanie swojego wielkiego zamiaru, nie powierzywszy mi go poprzód. Znam tu wszystkich prawie, i będę panu mogła dać najlepsze o nich wiadomości, i przestrzedz go zarazem gdybyś miał wpaść w łapkę.
— Proszę być spokojną, łaskawa pani, — odpowiedział sir Arthur nieco szyderczo, wdziewając na siebie płaszczyk swój od podróży, któren na piersi metodycznie zapinał, — za tydzień pomówiemy o tém, a może i napiszę do pani przed tygodniem jeszcze, bo ja jestem człowiekiem bardzo niecierpliwym.
Te wyrazy ostatnie w duszy tłustéj Charmois naj-