Strona:PL Sand - Joanna.djvu/219

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

pani Charmois nudzić i męczyć poczęły, zmienił rozmowę zwracając się do panny Boussac:
— A prawdziwie! panno Maryjo! — rzekł śmiejąc się, — zdawało się pani, że to tak łatwo będzie zwieść mnie na primaprilis ale ja się ani na chwilę nie dam ułudzić.
Maryja nawet już całkiem zapomniała była o téj bajeczce o nauczycielce Angielce; z zadziwieniem przeto na sir Arthura patrzyła.
— Miss Jane bardzo ładnie przebrana — odrzekł Anglik; — jednakowo czy tak czy owak zawsze jest ładna; i nie dałem się uwieść ani na chwilę.
— Proszę mi przebaczyć, — rzekła Maryja, — ale pan naszą ładną mléczarkę bierzesz za nauczycielkę Angielkę, i bóg widzi, czy nawet na myśl mi było pana uwieść. To pan Marsillat tę bajeczkę panu powiedział.
— O pani bardzo dobrze odgrywasz swoją rolę — odrzekł Anglik, zostając uporczywie przy tém mniemaniu, że Joanna mléczarka jest przebraną Miss Jane.
— A tego, to za wiele! — zawołały młode dziewczęta śmiejąc się głośno, — założyłabym się, że on myśli, że go teraz uwieść chcemy.
— Ślicznie, bardzo ładna komedyja! powtórzył sir Arthur śmiejąc się szczérze z kolei.
Niepodobna wiedzieć dokładnie, co w téj chwili myślał Anglik zwiedziony; to jednak z pewnością powedziećby można, że, jakkolwiek był on człowiekiem bez wszelkich przesądów, nie chciał jednak wierzyć, aby mléczarka tyle wspaniałości posiadać miała, i że się w téj mierze trzymał swojego piérwszego wrażenia, swojego piérwszego uczucia dla ładnéj rodaczki, którą