Strona:PL Sand - Joanna.djvu/191

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
185

osoba z miłości dla nich nie umarła, łatwo się do ożenienia skłaniają.
Pani Boussac, aczkolwiek kobiéta godna i uczciwa, grzeszyła głównie ze zbytecznéj słabości swojéj, a jej zasady dobre nieodpowiadały zupełnie jéj dobrym skłonnościom. Cesarstwo nie tyle ją zepsuło, co panią Charmois, ale zrobiło z niéj to, co w ogóle z wszystkich kobiét, które pod ów czas jakąkolwiek rolę odgrywały, — to jest dziecko znarowione, osobę rozpustną, oddaną urojonym potrzebom zbytku i próżności, a których teraz rząd surowy Restauracyi — niezdołał zupełnie poprawić. Wilhelm swej matce bardziéj wierzył, jak na to zasługiwała. Zupełną pokładał on ufność w mowy jéj rozsądne i wzięcie się szlachetne. Ale niewiedział wcale, jak bardzo w głębi swojego serca nad tym upadkiem utyskiwała, któren jej pozornie żadnéj przykrości sprawiać się nie zdawał. Pani de Boussac nie była kobietą podstępną, ale podstępność pani Charmois nierobiła jej téj odrazy, którą jej robić powinna była. Nigdy by sama nic podłego i nikczemnego nie była przedsięwzięła; ale zamiast żeby ją występki drugich oburzać miały, to ją jeszcze bawiły, jeżeli im dowcip i śmiałość wesoła towarzyszyła. Byłaby się z największą powolnością dała namówić do jakiegokolwiek podstępu, chociaż, jak zwykle istoty słabe, każdéj chwili była gotową w razie niepowodzenia za zasługę sobie to policzyć, że śmiało nie wystąpiła; a nawet i wyszydzić i potępić, lubo łagodnie tylko, twórców tego podstępu; zdolna jednak do podziwiania ich i okazania im wszelkiéj wdzięczności, jeżeli podstęp się udał na jéj korzyść, a widoczném nie było, że i ona w tém udział miała.