Strona:PL Sand - Joanna.djvu/190

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
184

— Nie mów o tych rzeczach nigdy w obec mojéj córki, proszę cię o to. Spodziéwam się że i w przytomności twojéj nigdy tego niewspominasz.
— Dziewczyna, którąby dopiéro uczyć trzeba było, gdzie ma użyć strzał swoich pięknych oczów, lub uśmiéchu swojego słodkiego aby ułowić męża, byłaby dziewczyną bardzo głupią. Młodzi ludzie to natychmiast odgadują, niepotrzeba ich tego nauczać.
— Spodziewam się, że moja Marynia tyle rozsądku będzie miała iż głupią zostanie. Jest ona za nadto jeszcze dzieckiem, za nadto prostotną, i bez wszelkich wygórowanych życzeń.
— To jednak wszystko nie przeszkodzi, aby niespostrzedz, że pan Harley jest przystojny, że jest jeszcze młody..... jak się mi przynajmniéj zdaje. Wieleż on ma lat?
— Tak coś, koło lat trzydziestu.
— Wolałabym raczéj, żeby miał cztérdzieści. Gdyby miał pięćdziesiąt rzecz by natychmiast skończona była. Mężczyźni pięćdziesiąt lat mający, lubią bardziéj dziéwczęta młode, jak ci co dopiéro lat trzydzieści mają; chociaż i to prawda, że jeżeli tylko trochę mają dowcipu, mniéj nam téż ufają. Łatwiéj daleko wmówić w człowieka trzydziestoletniego, że którakolwiek z naszych dziéwcząt młodych w nim się kocha, a to rzecz najważniejsza, wierzaj mi moja droga. Mężczyzni zawsze się tylko z miłości-własnéj żenią, czy to się żenią z dziewczyną z wielkim imieniem, czy téż z wielkim majątkiem lub pięknością. Gdzie zaś niéma wielkiego posagu, to przynajmniéj musi być namiętność wielka, bo to im schlebia, a chcąc przeszkodzić, żeby ta młoda