Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/90

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znudzi, to straszny potwór przez kij mi skakać musi!“....
Tak śmiejąc się i gwarząc, — choć Bóg sam wié co się w jéj duszy działo, — dla rozweselenia ojca, sama o rychły wyjazd nalegać poczęła i wzięła się czynić doń przybory. — Za kilka dni było wszystko gotowe, i lotna łódź poniosła znów kupca z córką ku opustoszałemu zamczysku....



Straszny potwór, jak tylko przybywających do brzegu gości zobaczył, wyszedł przeciw nim aż do saméj bramy zamku. — Córka kupcowa ujrzawszy go, tak się niesłychanie wylękła, że drżała w sobie jak liść osiczyny; żeby jednak ojcu oszczędzić większego zmartwienia, jak mogła zdobywała się na odwagę. — Potwór dziękował kupcowi za dotrzymanie danego słowa, a pannie za łaskawe przybycie, zapewniając najświęciéj że jéj nic złego nie spotka. — To mówiąc, wiódł ich do wspaniałéj sali, gdzie już gotowa czekała prawdziwie królewska wieczerza. Podczas gdy kupiec z córką posilali się po podróży, gospodarz stojąc z daleka prowadził z niemi tak rozumne i ciekawe rozmowy, że słuchając go zapomnieli o strasznéj jego postaci. —
Tydzień cały gościł kupiec, odpoczywając, w zamku; przez cały czas ten straszny potwór zachowywał się tak grzecznie i łagodnie, że kiedy przy-