Strona:PL Roman Zmorski - Podania i baśni ludu w Mazowszu z dodatkiem kilku szlązkich i wielkopolskich.pdf/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zawiścią i złością; co najśpieszniéj więc ułożyli sobie oczernić go przed królem. Powiedzieli mu, że to był złośliwy czarodziéj, który tu przyszedł umyślnie, ażeby królewnę uwieść.
Król, kazawszy Ferka zawołać przed siebie, mówił: „Jesteś czarodziéj i uwodziciel!… Jeżeli mi potrafisz dokazać trzech rzeczy, które ci zadam, wygnam cię tylko z państwa mego, ale daruję życiem; jeżeli ich zaś nie sprawisz, każę cię na piérwszém lepszém drzewie powiesić.”
Młodzieniec wystraszył się tém niezmiernie i sam niewiedział co ma odpowiedziéć, słysząc obu swoich braci zaprzysięgających oskarżenie. Król zaś mówił do tych obojgu:

„Mówcie, co piérwszego
„Znaléść by takiego,
„Czego by nie mógł sprawić?
„Żeby go życia zbawić.”

Najstarszy, nienamyślając się długo, rzekł: „Niechaj przez jeden dzień wybuduje zamek, który by piękniejszy był od twego; jeśli tego niedokaże, niech zginie.“ — Król znalazł pomysł ten dobrym i wyznaczył Ferkonowi dzień następny do wykonania tego; potém odpuścił dworzan i odszedł do siebie. Bracia zaś źli cieszyli się niezmiernie, że król poszedł po ich woli i że wynaleźli pewny środek na zgubę nienawidzonego.
Ferko wyszedł tymczasem ze zamku na pole,