Strona:PL Rolland - Żywot Michała Anioła.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

95

Te przyjaźni chorobliwe, — ten rozpaczliwy wysiłek, by pustce swego życia zadać kłam i stworzyć dla się miłość, której tak łaknął, — zakończyło na szczęście jasne uczucie dla kobiety, która zdołała zrozumieć to stare dziecko, samotne i zbłąkane na świecie, oraz sprawić, że w jego duszę udręczoną wstąpiło nieco spokoju, zaufania, rozsądku i melancholijnego pogodzenia się z życiem śmiercią.

***

W r. 1533 i 1534 przyjaźń Michała Anioła do Cavalierego doszła do najwyższego napięcia[1]. W roku 1535 zapoznał się z Wiktorją Colonną.

Urodziła się ona w r. 1492. Ojcem jej był Fabrizio Colonna, pan na Paliano, książę Tagliacozzo. Jej matka, Agnieszka de Montefeltro, była córką wielkiego Federiga, księcia Urbino. Ród jej był jednym z najświetniejszych we Włoszech, był z tych, w których najlepiej objawiał się promienny duch Odrodzenia. W siedemnastym roku życia poślubiła markiza z Pescary, Ferranta Francesca d’Avalosa, wielkiego generała — zwycięzcę z pod Pawji. Kochała go, on nie kochał jej wcale. Nie była piękną[2]. Na znanych jej podobiznach, w medalach, ma oblicze raczej męskie, o silnej woli, nieco twarde: czoło wysokie, nos długi i prosty, warga górna krótka i cierpka, warga dolna nieco wystająca, usta zaciśnięte, podbródęk wydatny[3]. Filonico Alicarnasseo, który ją znał i opisał jej życie, daje do zrozumienia, mimo całej oględności wyrażeń, że była brzydką: „Gdy wyszła za mąż za markiza z Pescary, — pisze, — zajęła się gorliwie rozwinię-

  1. Zwłaszcza od czerwca do pażdziernika 1533 r., gdy M. A., powróciwszy do Florencji, żył w rozłące z Cavalierim.
  2. Piękne portrety, w których dopatrywano się jej podobizny, nie są bynajmniej autentyczne. — Do takich należy słynny rysunek, przechowany w Uffizi’ach, przedstawiający młodą kobietę w szyszaku. Conajwyżej mógł tu Michał Anioł podlegać bezwiednym wpływom wspomnienia, idealizując Wiktorję i odmładzając ją: postać bowiem na rysunku w Uffizi’ach ma jej rysy regularne i jej wyraz surowy. Oczy jej, zapatrzone przed się, są wielkie, o wejrzeniu twardem. Szyję ma wolną, piersi odsłonięte. Wyraz ogólny — gwałtowności chłodnej i skupionej.
  3. Taką jest przynajmniej na anonimowym medalu, odtworzonym w Carteggio di Vittoria Colonna (opublikowali go pp.: Ermanno Ferrero i Giuseppe Müller). Tak też widywał ją bezwątpienia Michał Anioł. Włosy ma ukryte w wielkim pasiastym czepcu; suknię surowo zapiętą z wycięciem na szyi.
    Drugi medal anonimowy odmładza ją i idealizuje. (Reprodukowany u Müntz’a, w jego Histoire de l’ Art pendant la Renaissanse III, 248 oraz w L’oeuvre et la vie de Michel-Ange, ogł. przez Gazette der Beaux Arts.). Ma tu włosy wysoko podpięte, z przepaską nad czołem: jeden ich kosmyk osuwa się na policzek, a lekkie sploty — na plecy. Czoło wysokie i proste, oczy spoglądają z uwagą nieco ociężałą, nos długi i kształtny o nozdrzach szerokich; policzki ma pełne, ucho duże, podbródek prosty, zlekka ku górze podany; na gołej szyi lekki woal, piersi gołe. „Wyraz jej jest obojętny, nieco nadąsany.
    Oba te medale, z rozmaitych okresów jej życia, wykazują jako rysy wspólne: nieco osępiałe rozdęcie nozdrzy i wzniosienie wargi górnej; usta małe, milczące, wzgardliwe. Ogólny wyraz postaci zdradza spokój bez złudzeń i radości.
    Frey dopatruje się, w sposób nieco ryzykowny, podobizny Wiktorji w osobliwym rysunku Michała Anioła na odwrotnej karcie jakiegoś sonetu: piękny to i smutny rysunek, którego Michał Anioł nie pragnął prawdopodobnie pokazywać nikomu. — Jest na nim kobieta wiekowa, obnażona do połowy ciała, piersi ma wyschłe i obwisłe; głowa jej nie postarzała się wcale: jest po dawnemu sztywna, dumna i myśląca; naszyjnik oplata szyję smukłą i kształtną; włosy upięte ukrywa czepiec, podwiązany pod brodę i osłaniający uszy. Naprzeciw niej widać głowę starca, przypominającą Michała Anioła, zapatrzonego jak gdyby w nią — po raz ostatni. Nie żyła już bowiem, gdy robił ten rysunek: sonet na jego odwrocie jest pięknym poematem na śmierć Wiktorji: „Quand’ el ministro de sospir mie tanti“... — Frey dał reprodukcję tego rysunku w swem wydaniu Poezyj Michała Anioła (str. 385).