Strona:PL Roger - Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku.djvu/258

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 257 —



W Krapkowicach w mieście
Tam szlachcianek dości,
Które już nie wiedzą,
Jakoby się nosić,
Choćby się i żydom zastawić,
Gdyby jeno piękne szaty sobie sprawić.

Jak muzyka zagra,
To nadstawi ucha,
Urwałaby się
Choćby i z łańcucha,
I dotąd tańcuje
Aż się już zmorduje.




525.
z p. Rybnickiego.
 
\relative c' {
\time 2/4
\set Staff.midiInstrument = #"flute"
\key f \major
\autoBeamOff
f8 a c c | c a c4 | g8 a \stemUp bes bes | bes4 g8 bes \stemNeutral| c a f a
\break
a [(g)] g4 | \stemUp bes8 \stemNeutral| g e g | g [(f)] f4
\bar "|."
s
}
\addlyrics {
Do ko -- ścio -- ła dzwo -- ni -- li,
pa -- nien -- ki się stro -- i -- ły,
a ja nie -- bo -- żą -- tko
ko -- lé -- bię dzie -- cią -- tko.
}
\midi {
\tempo 4 = 120 
}

Do kościoła dzwonili,
Panienki się stroiły,
A ja niebożątko
Kolébię dzieciątko.

Nie będę go kolébać,
Ale mu będę śpiéwać,
Koléb go ty sama,
Coś jest jego mama.




526.
z p. Strzeleckiego.

Któżby was dziéwczęta
Nie miłował,
Gdyście są jakby was
Wymalował.
Macie oczka czarne,
A białe ciało,
Jak gdyby z komina
Wyleciało.

Jak przyjdzie w pędziałek,
Po niedzieli,
Będziecie drzymały
Przy kądzieli.
Zapasczysko pod brzuchem,
A kapla za uchem,
Będziecie drzymały
Pod piecuchem.




527.
z p. Strzeleckiego.

Karczmarza cera,
Syn zagrodniczy,
Oba się zeszli
Nierobotnicy.

Piasek grabili,
Wodę wiązali,
Po téj robocie
Tydzień leżeli.

I zaszli oni
Do pana księdza,
Rozp’edzieli mu
Tę swoję nędzę.

A ksiądz im mówił:
Nie weźmiecie się,
Wezmę ja bata,
Rozjedziecie się.

I zaszli oni
Pod bożą mękę:
Ty, moja kochanko,
Podaj mi rękę.