Strona:PL Roger - Pieśni Ludu Polskiego w Górnym Szląsku.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 120 —


Ach powróć, ach powróć,
Pocieszenie moje;
Bo jak nie powrócisz,
Smutne serce moje.

Bo jak nie powrócisz,
To umierać muszę,
A to wszystko na cię
I na twoję duszę.




228.
z p. Lublinieckiego i Rybnickiego.

Oj doszłyć mnie, doszły
Takowe nowiny,
Że się w mém kochaniu
Zakochał kto inny.

A ja temu nie wierzył,
Zajrzałem okienkiem,
A z mojém kochaniem
Siedzi za stolikiem.

I wchodzę do izby,
Ze za stoła depce,
A kochanie woła,
Iż cię serce nie chce.

Ach, ach, mnie dla Boga,
Cóż ja czynić będę?
Gdzież ja już takowéj
Łaski nabędę?

Chociażbym szedł w inne
I w cudze krainy,
Ja już nie nabędę
Łaski u dziewczyny!

O któraś mi była posłuszna
W moim ciężkim żalu?
Nawróć mi się, nawróć,
Śliczny mój koralu!

Jak się nie nawrócisz,
To ja ginąć muszę,
To mnie ty musisz wziąść,
Panno, na swą duszę.

Z kochania wielkiego
Życia nie żałuję,
Ja ginąć zamyślam,
Któż mnie poratuje?

Cóż to dla człowieka
Tak uporczywego,
Który nie ma względu
Tylko na jednego?

Wiele gwiazd na niebie,
Tyle téż miesięcy.
I tyle na świecie
Panienek tysięcy.

Chociażby ich było
Jak tych gwiazd na niebie,
Gdy ja nie mam serca
Tylko, panno, ciebie.

O jak wy gwiazdy
Na niebie świécicie,
Żali wy o mojém
Kochaniu nie wiécie?

O widzieliśmy ją
W lasku cyprysowym,
Czesała warkoczek
Grzebieniem perłowym.

A jak rozczesała,
Rzewnie zapłakała:
Cóżem ja na świecie
Teraz doczekała?

A ja do niéj idę,
Ona mi się skryła,
Bodajże takowa
Życzliwość nie była.

Hulaj panno, hulaj,
Byś zdrowo hulała,
Żebyś się innemu
W sidła nie dostała.

Bo jak się innemu
Dostaniesz w połowy,
Ach panno, panno,
Dla mnie grób gotowy.

Damyć my się schować
Oba w jednym grobie,
I złote litery
Damy wybić sobie.

A kto to przeczyta,
Każdy w to uwierzy,
Że złączona miłość
W tym tu grobie leży.

Ach nie jeden powie:
Ci tu zasypiają,
Co w zbytniéj miłości
Serca zatapiają.